Karol i Mika pozdrawiają z naszych pastwisk!













Kochani,
Dziękujemy za pomoc Rysiowi. Jego leczenie dalej trwa, ale kotek czuje się znacznie lepiej- w kończynie ma jeszcze stabilizator, ale rana i złamanie goi się prawidłowo.
Dziękujemy za wsparcie!
Dziękujemy!
Kochani, dziękujemy za pomoc Maszy- zarobaczonej, zachudzonej biedzinie, która człowieka bała się jak ognia- dalej jest nieufna, dalej się boi, ale co chodzi o stan jej zdrowia, udało się nam jej pomóc w 100 %. Po robaczycy, hipotermii i uszkodzonych opuszkach nie ma już śladu. W najbliższym czasie, gdy Masza nabierze jeszcze troszkę zaufania, będziemy się starać o dom adopcyjny dla niej- jeszcze raz dziękujemy!
Kochani💟 Pestka, Kacperek, Herbatka, Stokrotka i Gwiazdeczka🐴 trafiły do jednego domu adopcyjnego- jesteśmy bardzo szczęśliwi😁, bo cała piątka, gdy trafiła do nas do fundacji po wcześniejszym koszmarze, z jakiego z Wieloma darczyńcami udało się je ocalić, bardzo się zaprzyjaźniły. W nowym domu, opiekunowie dają kucykom mnóstwo miłości💕, a od pierwszych chwil, nasze kucyki super się tam zaklimatyzowały- rozrabiają, cieszą, nawet wchodzą do domu przez taras łączący się z padokiem😉- opiekunowie, a przede wszystkim kucyki, są bardzo zadowolone A my szczęśliwi, że ich koszmar zamieniliśmy w bajkę😍 Miłej niedzieli Kochani💝!
Dziś nie tylko Juliamowi uratowaliście życie- Pinokio też został ocalony i jest już w naszej fundacji. Pinokio czeka na diagnostykę weterynaryjną, ale na samym początku, gdy tylko do nas trafił, został poddany intensywnemu czyszczeniu
– kucyk jest bardzo zaniedbany, był cały zalepiony gnojem, ma on matową sierść i grzywę, która była jednym wielkim kołtunem przed rozczesaniem- koń potrzebuje witamin i odpowiedniej opieki, bo widać, że ma ogromne braki na wielu płaszczyznach. Musimy zająć się również jego chorymi kopytami. Dziś był pierwszy spacer Pinokia od bardzo dawna- chłopak bardzo się cieszył, tarzał się gdzie tylko mógł- nie ominął też żadnej kępki trawy, która przebijała się spod topniejącego już śniegu- jednak szedł spokojnie, bo bolą go kopyta- czeka go ich leczenie, a później upragniona bajka z innymi naszymi podopiecznymi!
Kochani- udało się! Dwa cudowne serca ocalone.
Mama i synek są w naszej fundacji, szczęśliwe, że wreszcie mogły wyjść na padok… synek bardzo polubił się z innymi kucykami- Mamę nazwaliśmy Lukrecja, a małego Lukierek. Lukrecja zaczęła już leczenie kopyt, bo były one w okropnym stanie, widać, że kobyłka miała ochwat. Lukierkowi również trzeba zrobić kopytka, jednak damy mu na razie czas, aby się do nas przyzwyczaił, bo zarówno mama jak i synek, są bardzo nieufni względem człowieka- od samego początku obdarzamy ich mnóstwem miłości i na spokojnie, łapiemy z nimi zaufanie.
Dziękujemy w ich imieniu za pomoc i wyrwanie ich z okropnego losu- ich koszmar zamieniliśmy w bajkę!
Jeremi był koniem, który wszystkiego panicznie się bał, do tego stopnia, że potrafił wyrządzić krzywdę sobie jak i człowiekowi. Właściciel chciał się go jak najszybciej pozbyć, bo koń sprawiał same problemy- Jeremi nie dostał ani zrozumienia, ani pomocy- dostał on natomiast wyrok śmierci, gdy był roczniakiem, a więc młodym źrebakiem????.
Jednak my go nie zostawiliśmy. Odmieniliśmy jego życie z koszmaru w bajkę????.
Pracujemy z końmi trudnymi na co dzień. Przez cierpliwość, profesjonalizm, pokoleniowe doświadczenie i otwartość na każdego skatowanego psychicznie konia, potrafimy dopasować do jego indywidualnych potrzeb naukę, tak aby skrzywdzony psychicznie koń mógł odżyć emocjonalnie. Jeremi był koniem, cierpiącym przez swój strach, nad którym nie umiał zapanować, a ten strach, wciąż podsycany był przez zachowanie ludzi, którzy tego konia katowali psychicznie- dzięki naszej pracy z nim????, odczulaniem go na różne bodźce, uczeniem pewnych wartości i masą miłości, zmieniliśmy go w przyjaznego i spokojnego źrebaka… efekty są ogromne, bo gdy w sercu i każdym ruchu do konia ma się czystą pasję, praca sama staje się owocniejsza- skatowany psychicznie koń, czując nasze szczere zamiary, sam zaczyna pragnąć tej zmiany- i to jest cudowne, że mając doświadczenie i pasję w sercu, a tym sercem móc kierować rękoma, działa się tak wiele dla tych cierpiących koni????, które pomimo tego, że nie są uznane za konie rzeźne, do ubojni również trafiają masowo- bo nikomu nie chce się szarpać z koniem, który może go zabić, bo przez problemy z którymi zostaje sam, albo tylko są one wciąż pogłębiane przez człowieka, staje się koniem niebezpiecznym i nieprzewidywalnym. Konie skatowane psychicznie są końmi, które katował człowiek, swoimi błędami wykonywanymi w ich kierunku. Cierpią one równie mocno, bo przez trudny charakter, są one bite, zamykane na głucho w boksach, szarpane, wyzywane i sponiewierane, a w efekcie końcowym, sprzedawane na ubój. Po odpowiedniej pracy z takim koniem, staje się on wbrew słowom wielu ludzi, prawdziwym przyjacielem i towarzyszem człowieka od serca????.
…..
????Potrafimy z tymi końmi pracować- i z całego serca pragniemy, abyś i Ty dołączył do nas i aby właśnie dzięki tobie, jakiś koń skatowany psychicznie, zyskał szanse na życie bez tego potwornego bólu psychicznego i okropnego stanu emocjonalnego. Twoje wsparcie naszych działań, otwiera drzwi ku ratowaniu skatowanych psychicznie koni- Konie zniszczone psychicznie trafiają w to samo miejsce, co te konie, które nazywamy rzeźnymi. Tylko one trafiają tam, po masie bólu, bicia, i sponiewierania. Po prostu- ocala te konie przed cierpieniem i męczeńską śmiercią. Nie bądź kolejną osobą, która nie obróci się w stronę tych, o których świat milczy, choć jest ich tak wiele- gdyby nie osoby wyjątkowe, widzące cierpienie Jeremiego i jego niewinność, już by go nie było.
????Twoje wsparcie jest ich szansą. Bez ciebie, nasze słowa i pomoc dla tych koni nie znaczą nic, bo liczą się tylko nasze czyny wykonane w ich kierunku.
Po odmienieniu Jeremiego, daliśmy mu szanse na znalezienie domu adopcyjnego????. Długo szukaliśmy odpowiedniego opiekuna, ponieważ Jeremiego mogliśmy oddać tylko w ręce osoby, mającej doświadczenie w postępowaniu z końmi trudnymi.
Taki dom adopcyjny i osobę z odpowiednim doświadczeniem udało się dla Jeremiego znaleźć❤️
????HENIEK SZUKA OPIEKUNA WIRTUALNEGO- popisuje się jak umie, aby zwrócić na siebie uwagę????. Trochę biega, trochę pozuje, trochę liczy na szczęście, że to właśnie Ty zechcesz zostać jego przyjacielem, takim wirtualnym i nanieść na jego skrzywdzone wcześniej serduszko mnóstwo szczęścia???? Adopcja wirtualna Henia, pozwoli Tobie uczestniczyć w jego życiu, wiedzieć o różnych ciekawostkach i codziennie malować uśmiech????, przy oglądaniu zdjęć podopiecznego, jakie od nas dostaniesz. Wystarczy wypełnić ➡️formularz adopcji wirtualnej: https://fundacja-pasja.pl/adopcje/#formularz_adopcji ????Młody ogierek, którego niedawno razem uratowaliśmy przed koszmarem???? na jaki czekał już u handlarza… udało się ! Chłopak jest już trochę w naszej fundacji, ale jak to chłopak z problemami, niezły z niego łobuz- od razu zaczęliśmy z nim pracować, bo na początku, Heniek rzucał sie do nas z zębami i był bardzo agresywny, do tego stopnia, że zwykkłe wejście do jego boksu było prawdziwym niebezpieczeństwem i nieumożliwiało diagnostykę weterynaryjną- właśnie przez to, trafił do handlarza, skreślony przez ludzi za swoje niewyobrażalnie niebezpieczne zachowanie, no i całość wyroku jaki na nim wydano, dopełniły krwotoki, jakie miewał. Z pasji do zwierząt i profesjonalizmu, jaki mamy wraz z doświadczeniem w pracy z końmi trudnymi, odmieniamy Henia i choć to początki naszej pracy z nim, ogierek diametralnie się zmienia- powoli nabiera do nas zaufania i wspólnie pracujemy nad szacunkiem, oczywiście obustronnym- my do konia, a koń do nas. Nie wiemy za ile, ale wiemy, że Henio to będzie naprawdę super koń. Konie mocno skrzywdzone, uznane za niebezpieczne, agresywne, gdy dostają od człowieka bodźce, zachowania i naukę jakiej potrzebują, zmieniają się w prawdziwe słodziaki- bo dla nas, nie ma koni złych samych w sobie. Są ludzie, którzy te konie świadomie lub nie, po prostu niszczą. Z Heniem pracujemy w dobranej indywidualnie do niego metodzie i właśnie dlatego, choć wszyscy mówili “dajcie sobie spokój, on was zabije” my z Henikiem coraz lepiej się dogadujemy????, tym samy dając mu szansę na dom adopcyjny i godne życie. …….. Jakiś czas temu, baliśmy się, że nie dołączycie do nas, do ratowanie młodych, zepsutych i skrzywdzonych psychicznie koni, koni problematycznych i przekreślonych na starcie- ale tak się nie stało… Razem z wami, wciąż ratujemy konie, które choć nie są stare i chore, na rzeź trafiają masowo- właśnie przez problemy behawioralne, agresywność i dominację nad człowiekiem. Takim koniom razem odmieniamy życie. Koszmar zamieniamy na bajkę, która pozwala im przeżyć życie w szczęściu i u boku kochająch ich ludzi. Kalissi, Jeremi, Jedyna… ich nie było by, gdyby nie Wy. Henia też by już nie było, a tak, po pracy z nami, młodziak ma szansę na życie jak w bajce! Dziękujemy, że jesteście z nami. Fundacja Pasja. Z pasji do zwierząt. Z pasji do pomagania????
Kochani,
Dziękujemy. Dzięki natychmiastowej pomocy, kotka z wypadku przeżyła. Choć jest ona w trakcie leczenia uszkodzonej łapki, poza tym, jest całkowicie zdrowa, co niezmiernie nas cieszy- Mery, bo tak ją nazwaliśmy, rozgląda się za domem adopcyjnym… Dziękujemy, że razem ocaliliśmy jej życie. Dziękujemy, że jej koszmar zamieniliśmy w bajkę.
Kochani,
Dziękujemy za pomoc Jutrzence. Weterynarz powiedział, że Jutrzenkę da się wyleczyć, aby była całkowicie zdrowa. Klaczka będzie leczona jeszcze przez przynajmniej miesiąc, ale dzięki Wam, nie musimy bać się nadchodzących i to wcale nie małych faktur za jej leczenie- kosztowne i długie, jednak tylko taka odpowiednia opieka, może pomóc Jutrzence. Ocaliliście jej życie- jesteście nie zastąpieni!
Klaczka i my, dziękujemy z całego serca za Wasze okazane serca!
Kochani,
Dziękujemy za pomoc tym dwóm, nieufnym i skrzywdzonym pieskom, które już mają dom adopcyjny- w rodzinnej miłości, powinny szybko na nowo zaufać człowiekowi. Takie rodzinne ciepło, uleczy ich zranione serduszka- bardzo się cieszymy 🙂
Dziękujemy za pomoc. Dziękujemy, że razem mogliśmy im pomóc.
Kochani- udało się! Udało się nam razem wykupić Złotego i zabezpieczyć go w naszej fundacji! Teraz, jego koszmar zamienił się w bajkę- co prawda czeka go jeszcze diagnostyka weterynaryjna, ale Złoty wreszcie jest wolny, może wyjść na padok, zobaczyć się z innymi końmi. Dzięki Wam zyskał wszystko, czego tak bardzo mu brakowało 🙂
Kochani,
Jutrzenka jest pod ciągłą opieką weterynarza, jednak opieka nad nią wiąże się z wieloma problemami, gdyż klaczka przez wiele dni nie dawała się dotknąć, wciąż uciekała przed dotykiem i do teraz, przy każdym gwałtowniejszym ruchu człowieka zaczyna się szarpać- nie jest ona koniem łatwym, jednak w żaden sposób nie zamierzamy z tego powodu nie pomagać jej dalej- a Jutrzenka jest prawdziwym źrebakiem nieszczęściem, bo gdyby mało było problemów z gojeniem się jej rany na kończynie, klaczce ostatnio zrobił się potworny ropień- weterynarz musiał go rozciąć i spuścić z niego ropę, a po zakończonym zabiegu stwierdził, że wewnątrz porobiły się oddzielne komory, które należy płukać… I tak właśnie jest z Jutrzenką, naszą małą i upartą do granic możliwości Jutrzenką, która zamiast biegać po padoku z innymi końmi, stoi w boksie i jest leczona- codziennie ma zmieniane opatrunki na ranie na przedniej kończynie, ogromna gruda na jej tylnej nodze również jest tak zaawansowana, że potrzebne jest stosowanie antybiotyku i wcale tak prędko nie zejdzie- leczenie będzie się ciągnąć, tu potrzebny jest czas. Na zagojenie ran i odmienienie Jutrzenki, której każdy ruch, jest jak gdyby na przekór człowiekowi… Ale i tak jej pomożemy. Mamy nadzieję, że w również kochani… leczenie jest bardzo kosztowne, ale niezbędne, by pomóc Jutrzence wrócić do beztroskiego życia.
Rok 2020 już prawie za nami. Z jednej strony, był to bardzo szczęśliwy i udany rok, bo razem z wami Kochani uratowaliśmy wiele koni, psów i kotów- to szczęście jest naprawdę ogromne, tym bardziej, jak widzi się teraz, ile te jeszcze przed chwilą smutne i skrzywdzone zwierzaki, mają w sobie radości z cudownego życia, jakie wiodą również dzięki waszemu ogromnemu zaangażowaniu i pomocy w działalność fundacji- Dziękujemy razem z naszymi wszystkimi podopiecznymi za kolejny rok, w którym nie próżnowaliśmy i zamieniliśmy tyle koszmarnych historii w prawdziwe bajeczne życia. Choć rok 2020 nie należał do najłatwiejszych z powodu trudnej i ciężkiej dla nas wszystkich sytuacji epidemiologicznej na całym świecie, nieprzerwanie pomagaliśmy zwierzakom- dzięki Waszej pomocy, wiele zwierząt znalazło kochające domy adopcyjne, mogło mieć zapewnione leczenie i pomoc na każdej płaszczyźnie, na jakiej jej potrzebowało… W tym roku razem zrobiliśmy nieopisanie wiele dobrego dla skrzywdzonych zwierząt.
Mamy nadzieję w imieniu swoim i wszystkich naszych podopiecznych, że w roku 2021 nasza współpraca również będzie tak owocna i przełoży się na szczęście dla tych zwierzaków- psów, kotów, koni, które wszyscy kochamy całym sercem.
Dziś, gdy kończy się jeden, a zaczyna kolejny rozdział dalej idziemy pewni siebie do przodu- pełni optymizmu, determinacji, bogatsi o wiele doświadczenia z coraz to większą liczbą osób, dla których dobroć dla zwierząt nie ma końca.
Życzymy Wam Kochani, aby rok 2021 przyniósł ze sobą lepsze czasy, bardziej bezpieczne, stabilne i spokojne. Życzymy Wam, aby w 2021 roku w waszych sercach wciąż gościło uczucie szczęścia i dumy, bo wasze postępowanie, jest kluczem do raju dla tak wielu skrzywdzonych istot, a przede wszystkim, wasze czyny biorą się z potrzeby serca, a nie patrzenia na korzyści.
Szczęśliwego Nowego Roku. Bądźmy razem w 2021!
W te Święta, razem z naszymi wszystkimi podopiecznymi, życzymy Wam wiele szczęścia, zdrowia, odetchnięcia od codziennych trosk i czasu spędzonego razem. Wesołych Świąt!
R
Kochani,
Bolek po długim czasie spędzonym w naszej fundacji, nauce podstawowych czynności, takich jak dawanie nóg, prowadzanie na lince czy lonży jak i zachowaniu się i zaufaniu człowiekowi, trafił do adopcji- do miejsca pełnego ciepła i miłości do koni- Boluś będzie kucykiem otoczonym najlepszą opieką, a przez resztę swojego życia, będzie iść z swoim nowym opiekunem, który dopiero zaczyna przygodę z jeździectwem!
Jesteśmy szczęśliwi, bo Bolek w nowym domu czuje się dobrze- jest bardzo spokojny, pasują mu inne konie i można powiedzieć, że od razu pokochał swojego opiekuna- tak bezwarunkowo. Cieszymy się, że pomimo tylu trudności, udało się nam zamienić jego koszmar w bajkę- oczywiście razem z Wami!
Bolek pozdrawia z nowego domu adopcyjnego, kochani!