Kochani!
Przepraszamy, że tak długo nie dodawaliśmy świeżych informacji o stanie Jemiołki- takie fundacyjne imię nadaliśmy tej chudzinie, jednak nieprzespane noce i ciągłe czuwanie oraz nieuchronnie uciekający czas robią swoje…
Jednak może od początku…
Przez pierwsze dni walczyliśmy z wychłodzeniem organizmu, gdyż temperatura ciała kobyłki wynosiła tylko 35 stopni, momentami schodziła nawet poniżej… Podawaliśmy jej kroplówki i leki na wzmocnienie, gdyż Jemiołka nie miała kompletnie siły na nic.
W momencie, gdy już myśleliśmy, że wyjdziemy na prostą, bo temperatura zaczęła wracać do granic normy, w momencie, gdy kobyłka przyzwyczaiła się do jedzenia podawanych suplementów, witamin i paszy, w momencie, kiedy jej ruchy stawały się oraz żwawsze, znów zaczęła się okropna walka, tylko tym razem z potężną gorączką.
Jemiołka znów straciła apetyt, a to w jej przypadku można by nazwać wyrokiem śmierci, przesądzeniem wszystkiego, co udało się nam zrobić i wywalczyć…
W trybie natychmiastowym, gdyż temperatura diametralnie zmieniała się z godziny na godzinę i gorączka pojawiła się znikąd, Jemioła dostała leki przeciwgorączkowe oraz antybiotyk. I znów stres obecny przez wiele godzin, znów obawa, że nie uda się nam zbić prawie 40 stopniowej gorączki…
Po kolejnych nocach czuwania, dniach stresu i serii przyjętego antybiotyku, wyszło dla nas słońce- gorączka ustała, apetyt powrócił, znów na naszych twarzach i w oku kobyłki pojawiła się radość…
Jednak długo ona nie trwała, gdyż stan Jemioły znów się zmienił, niestety na gorsze- znów straciła apetyt, znów była bardzo osowiała, znów podstawowe czynności pozbawiały ją niewyobrażalnie dużo energii.
W tej sytuacji znów wysłaliśmy krew, mocz i kał do laboratorium. Wyniki wykazywały stan zapalny w organizmie Jemiołki– znów, po krótkiej przerwie, trzeba było stanąć do walki, nie odzyskawszy sił po poprzedniej… Czy nasze szanse, a tym bardziej tej kobyłki nie malały?
Znów natychmiastowa reakcja zrobiła swoje- podaliśmy jej leki przeciwzapalne oraz leki osłonowe na wątrobę- pomimo tak wielkich deficytów prawie we wszystkim, nasza nadzieja i chęć do życia tej kobyłki to przezwyciężyła – po trzech dniach opanowaliśmy stan zapalny i znów mogliśmy cieszyć się poprawą w jej stanie zdrowia…
Kochani, ku naszej wielkiej, jednak bardzo ostrożnej przez zdobyte doświadczenie radości, kobyłka znów się ożywiła, ma troszeczkę więcej siły, a co najbardziej nas cieszy, ma ogromny apetyt.
Jej temperatura ciała również się ustabilizowała.
Z każdym kolejnym dniem widzimy poprawę, choć kobyłka nie jest w stanie samodzielnie wstawać i stabilnie chodzić, to w cały proces wstawania wkłada coraz więcej swojej własnej siły…
Na razie, jak to od pierwszych dni było, nic się niż zmieniło, co chodzi o jej pilnowanie- towarzyszymy jej całe dnie oraz noce, pomagamy jej wstać, gdy tylko zasygnalizuje, że już odpoczęła i znów chce się podnieść.
Kochani, życie tego konia jest dla nas bezcenne- dla niego to chyba coś najcenniejszego, gdyż całym swoim ciałem i postawą, cały czas pokazuje nam, jak bardzo jej na nim zależy.
Choć walka ta, wygląda na to, że będzie trwać jeszcze przez długi czas, dalej będziemy walczyć. Cała ta sytuacja, obfituje w ogromny stres, ogromne zmęczenie, ogromne emocje, jednak dla tak cudownej istoty, tak wdzięcznej i kochającej życie, pomimo tak wielkiego zła jakie doświadczyła- nie jesteśmy w stanie odpuścić, tym bardziej, że szansę zwiększają się, choć bardzo małymi etapami, co jakiś czas przerywanymi nagłymi zakrętami w stronę pogarszającego się stanu, nie ustąpimy, choć z każdym dniem kwota do zapłaty za leczenie nieugięcie wzrasta- na dzień dzisiejszy koszty leczenia, zakupu używanych suplementów, paszy, odżywek i opieki weterynaryjnej przekraczają 10 000 złotych… a do końca jeszcze daleka droga i nawet nie chcemy myśleć, jak przyjdzie termin, kiedy trzeba będzie za to leczenie zapłacić, nie wspominając jeszcze o innych wydatkach…
Kochani, nie będziemy owijać w bawełnę- wasze wsparcie jest w tej sytuacji niezastąpione i nigdy od niego nie zależało tyle, ile teraz – po prostu prosimy- pomóż nam, by Jemiołka mogła dostać główną rolę w szczęśliwej bajce, po tak długim czasie spędzonym w ogromnym cierpieniu i wykańczającej walce o życie, którego tak bardzo pragnie.
https://www.youtube.com/watch?v=m2vbNDhvd5M&t=25s