Węgielek- Jest już w naszej fundacji!
Węgielek – cierpiąca kocina, na której uratowanie jest jeszcze szansa…
Matowa, zapchlona, łamiąca się sierść, zlepiona odchodami, przymrużone oczy, i wystające kostki- taki obraz ukazuje się przed naszymi oczyma, gdy spojrzymy na Węglika – młodego kocura, który od urodzenia spowity został przez los w ogromne cierpienie, ból i samotność. To kocie dziecię od urodzenia nękane przez różnorodne choroby, straciło swoją matkę, gdy tak bardzo jej potrzebowało. W okresie, kiedy samo było bezbronne i skazane tylko na jej matczyną miłość i opiekę…
Węglik, malutki Węgielek… Bezbronnie zwinięty w kulkę, nawet niepróbujący odganiać się od much, które tak licznie pokrywały jego ciało, leżący we własnych odchodach. Właśnie wtedy ujrzeliśmy go po raz pierwszy. Choć do miejsca, w którym nasze drogi się złączyły, pojechaliśmy tylko po siano dla naszych podopiecznych i rozmawialiśmy z gospodarzem. Wysłuchaliśmy historii tej niewinnej niczemu istocie, która na pewno nie zasługiwała na taki los, jakim została obdarzona. Nie mieliśmy serca, aby jej tam zostawić – Węgielek potrzebuje natychmiastowej pomocy i odpowiedniej opieki, bo jego stan jest dramatyczny.
Każdy ruch tylnymi łapami dla Węglika jest ogromnym trudem. Bez specjalistycznego zabiegu kot nigdy nie będzie mógł normalnie się poruszać. Węgielek, choć zaczął spożywać normalne posiłki, dostosowane do potrzeb kotów młodych, wciąż jest bardzo chudy. Jego stan skóry oraz sierści możemy polepszyć jedynie specjalnymi maściami. Potrzebne są również leki, na jego kłopoty z wypróżnianiem oraz lekarstwo na chore, całe zalepione mazią oczy.
Choć zabraliśmy kocura do naszej fundacji, jego każdy dzień to wciąż walka o przetrwanie, walka z bólem, która będzie trwać do chwili, gdy to biedne kocię przejdzie wszystkie potrzebne mu zabiegi. Nasza fundacyjna rodzina robi wszystko, co w naszej mocy, aby Węgielkowi było dobrze. Jednak nasz budżet jest bardzo ograniczony i nie jesteśmy w stanie zapłacić za wszystkie potrzebne zabiegi oraz lekarstwa – cierpienie i ból tej kociej dzieciny wciąż trwają…
Wierzymy, że choć Węglikowi nigdy nie było dane dostać od losu szczęścia i jego droga usłana zamiast różami, była cierpieniem i męką, to razem zmienimy jego życie. Udzielimy takiej pomocy, aby ten malutki kocur już nigdy nie zaznał cierpienia i bólu. Wierzymy, że uda się nam, nam wszystkim razem, zebrać odpowiednie fundusze. Zakończymy kłopoty z poruszaniem się, widzeniem, wypróżnianiem i związanym z tym wszystkim ogromnym cierpieniem Węgielka na zawsze. Aby zapewnić Węglikowi wszystkie potrzebne zabiegi, lekarstwa, maści, specjalistyczną karmę oraz późniejszą opiekę kontrolną weterynarza i odpowiednie warunki to 3200 zł.
Wierzymy, że dzięki Wam, ludziom o wielkich sercach, zmienimy życie tej wspaniałej istoty na lepsze, w którym nie będzie miejsca na cierpienie, ból i strach. Prosimy, pomóżcie Węglikowi, bo nikt nie zasługuje na tak okrutny los!