Historia mieszkańców fabryk bólu i rozrodu, czyli sytuacja psów w pseudohodowlach
„ Historia mieszkańców fabryk bólu i rozrodu, czyli sytuacja psów w pseudohodowlach”
Na terenie samej Polski znajduje się kilkaset pseudohodowli, o których części istnieniu nawet nie zdajemy sobie sprawy, tak samo, jak nie zdajemy sobie sprawy, jak zwierzęta w nich żyjące cierpią… ich każdy dzień to męczarnia, szczególnie tych psów, które są w takiej pseudohodowli reproduktorami. A wszystkie zło dosięgające swoimi szponami tysiące niewinnych psów, jak zwykle dzieje się za sprawą ludzi, dla których liczy się duży zysk, przy minimalnych wydatkach, ludzi, dla których zwierzęta to przedmioty, a nie żywe istoty.
Pseudohodowla to miejsce, w którym w skrajnie złych warunkach rozmnażane są psy, które tylko z tytułu ogłoszenia i podrobionego paszportu są psami rasowymi. Co roku w pseudohodowlach giną setki kilkutygodniowych szczeniaków, wyeksploatowanych do granic możliwości suk, rodzących raz za razem, samców, które niczym nie przypominają naszych domowych pupili… trzymane w ciemnych, nieogrzewanych pomieszczeniach, w kilkanaście sztuk w ciasnej klatce. Często starsze psy są zachudzone, zarobaczone, nieszczepione, z wieloma chorobami, które przenoszą na swoje potomstwo. Karmione byle czym, w lepszych przypadkach najtańszą karmą.
Zwierzęta, które codziennie przeżywają w takich miejscach swój koszmar, nie proszą o wiele, ponieważ warunki ich przetrzymywania są okropne- te wszystkie szczeniaki nie mają nawet czystej wody, odpowiedniego pokarmu, czystego miejsca, w którym mogłyby się położyć. Nie mają żadnej ochrony przed deszczem, słońcem, temperaturami… zamknięte w klatkach, załatwiające się pod siebie, często pochodzącą z kazirodczych par- to właśnie rzeczywistość tysięcy psów, które dobijane gdzieś po cichu, całe życie znajdują się w piekle…
Pseudohodowcy dopuszczają do sytuacji, gdzie pozwalają rozmnażać się spokrewnionym psom, np. matce z jej synem. Grozi to wieloma chorobami genetycznymi, przez które następne pokolenia całych miotów szczeniaków cierpią.
Przed kryciem, psy nie przechodzą przez zalecane badania. Nikogo nie obchodzi ich stan zdrowia, ich choroby, czy nabyte przez tragiczne warunki chowania infekcje… gdy suka nie nadaje się do rozrodu, po prostu się ją dobija i zastępuje inną.
To właśnie w pseudohodowlach namnażają się niebezpieczne choroby i wirusy, którymi zarażają się od siebie nawzajem wszystkie pochodzące z takich miejsc psy. Popularnymi chorobami, na jakie cierpią szczeniaki z takich miejsc, są wirusy parwowirozy oraz nosówki, a także poważne wady wrodzone serca, wątroby czy nerek oraz narządów rozrodczych… częste są przypadki, gdy szczeniak, który z takiej pseudohodowli został kupiony, umiera po kilku tygodniach w nowym domu. Jest to spowodowane fałszowaniem wieku szczeniaka i przedwczesnym odebraniem go od matki- pseudohodowcą zależy, by jak najszybciej pozbyć się szczeniaków- dążą do tego, choć zdają sobie sprawę z późniejszych konsekwencji.
W tzw. Fabrykach bólu, szczenięta są zaniedbane fizycznie oraz psychicznie. Do rozrodu dopuszcza się psy niezrównoważone i niebezpieczne. Szczeniaki są płochliwe, nie nauczone zabawy, podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych oraz zachowania względem dzieci i środowiska zewnętrznego.
Skoro psy używane do rozrodu i sprzedaży odbiegają od wzorcu, są często chore i niesocjalizowane oraz nie nauczone podstawowych zachowań względem człowieka, jak pseudohodowcy pozyskują potencjalnych klientów?
Wszystko odbywa się na solidnym oszustwie. By sprzedać szczeniaki, większość sprzedawców posiada parę pokazowych rodziców- pięknie zadbane i prawdziwie rasową sukę oraz rasowego psa.
Szczeniak, pomimo swoich pierwszych tygodni na tym okrutnym świecie, jest kąpany- w ten sposób pseudohodowca pozbywa się zapachu odchodów i klatek. Gdy potencjalny klient ogląda swojego przyszłego pupila przed kupnem, widzi to, co chce pseudohodowca- zadbanych rodziców szczeniaka, chowanych w dobrych warunkach oraz samego zadbanego szczeniaka, bardzo spokojnego i przyjaznego. W całej tej transakcji nie wspomina, że szczeniak dostał przed ich przyjazdem lek uspokajający, i został wykąpany, pomimo tego, że tak małych psów nie powinno się kąpać.
A co z książeczkami zdrowia i rodowodem?
To również spraw, która jest jednym wielkim oszustwem. Wszystko jest bardzo starannie podrobione, jednak w całym tym fałszerstwie, jest jeden mankament, po którym możemy poznać, że dokumenty nie są prawdziwe. Pseudorodowody nie posiadają zapisu minimum czterech pokoleń sprzedawanych szczeniąt, gdzie w przypadku prawdziwych rodowodów, możemy sprawdzić jeszcze dalszą genealogię.
Kupcy, mając w świadomości tą o wiele niższą cenę, wierzą w informacje, jakie zostały im przedstawione, nie wnikając głębiej i nie zwracając uwagi na inne aspekty związane z przeszłością szczeniaka.
Pseudohodowle- piekło tysięcy istnień, nie tylko psich. Miejsce, gdzie zwierzętom zostały zabrane wszystkie prawa, gdzie zwierzęta chowane są w nieobrażanie złych warunkach, konają z wycieńczenia, zachudzenia, ciężkich chorób i nieleczonych infekcji… miejsce, gdzie nawet najwspanialsza istota zmuszona jest zapomnieć o swojej godności.
Pseudohodowle- fabryki pieniędzy, zdobywanych na krzywdzie zwierząt.
Kochani, kupując psa czy szczeniaka, zawsze szczegółowo zbadajmy jego pochodzenie, autentyczność dokumentów, przed kupnem postarajmy się o to, by obejrzał go weterynarz. Nie kupujmy zwierząt w ciemno, kierując się atrakcyjną ceną i naiwnością- może gdy zwrócimy uwagę na te rzeczy, uratujemy kilkanaście niewinnych żyć, doprowadzimy do ujawnienia nielegalnej hodowli, doprowadzimy do tego, że pseudohodowcy nie będą mieli dla kogo rozmnażać tych zwierząt. Warto kupić psa rasowego z sprawdzonej hodowli, lub zdecydować się na adopcję psa z schroniska bądź fundacji- pomimo ich przeciętnego wyglądu, nie jednych z nas na dobre oczarują swoją wiernością i szlachetnością ich kundelkowatego serduszka❤️.