Roster jest w potrzebie! Musimy go uratować!

Roster jest w potrzebie! Musimy go uratować!

Kochani????
Roster jest w tragicznej sytuacji- dla jego właściciela, pomimo ciężkiego stanu zdrowia konia, dalej liczą się tylko pieniądze…

Pocieszenie… Rzecz tak błaha, że  aż nadto przez wszystkich używana. Właściciel Rostera, wszystkim w koło rozpowiadający jak bardzo miłość jego do tego konia jest ogromna, też go pocieszał, gdy ten miał wyruszyć w swoją ostatnią podróż, jednak nie zrobił nic, by do tego nie dopuścić…
Dołącz do zbiórki❤️
➡️https://www.ratujemyzwierzaki.pl/roster

Wpłat można również dokonać bezpośrednio na konto fundacji. W tytule przelewu należy wpisać: Roster

Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN:
PL: 72 1020 5242 0000 2302 0453 8427

Interwencja pod Wrocławiem

Interwencja pod Wrocławiem

Kochani????
W ubiegły piątek, interwencyjnie trafiliśmy do miejsca, gdzie zobaczyliśmy, jak wygląda namiastka piekła????.
Las, pomiędzy drzewami droga, długa droga, prowadząca do ogromnego kompleksu świeżo co wybudowanych hoteli i padoków oraz stajni, tworzących niczym inny świat ukryty za osłoną lasu…
Wychodząc z samochodu, na chodnik wyłożony kostką, naszym oczom ukazał się niezapomniany widok- Piękne stajnie, zagrody, padoki, ciągnące się aż po horyzont- a na nich wiele koni, kuców, kóz i lam… ????????????????
Obraz niczym z bajki, jednak to, co przeżywały tam zwierzęta, z pewnością scenariuszem bajki nie było…????
Tuż przed całą zabudową, na ziemi obok obornika, leżący na podziurawionym kartonie, od rana konający, jeden z tamtejszych koni, walczył o swoje życie… nie wiemy, co działo się z Nim wcześniej, jednak jego stan sam o jego właścicielu opowiadał- ranny, obtarty, sztywny od skurczy, z szeroko otwartymi oczami, walczył o każdą kolejną minutę życia. Mimo Naszych wspólnych działań, jego stan się nie poprawiał, koń coraz bardziej cierpiał- postanowiliśmy uśmierzyć jego ból raz na zawsze, aby nie musiał się już dalej męczyć- śmierć w jego przypadku, z tak dynamicznie pogarszającym się stanem, była nieunikniona????.
Niesprawiedliwość… dosięga Nas wszystkich. Zwierzęta również i tak samo boleśnie. Tuż za laskiem, na jednym padoku, gdzie stało dwadzieścia pięknie lśniących się kucyków, wykarmionych z nieograniczonym dostępem do siana, tuż zza ogrodzenia, wygłodniałym wzrokiem obserwowało stado innych kucyków, ale tylko z nazwy były kucykami. Wyglądały one bowiem jak wieszaki, same kości i cieniutka skóra, bez grama tłuszczu… Dlaczego jedne zwierzęta tego samego właściciela były przykładem idealnie zadbanych koni, a drugie wręcz konały z głodu i złej opieki? Tego nie wiemy, lecz nie to było dla Nas najważniejsze.
Najważniejsze było dla Nas dobro zwierząt.
Z tego otoczonego okropną aurą miejsca, zabraliśmy razem z fundacją Centaurus dwa dorosłe konie, kilka kucyków oraz osłów i przewieźliśmy je do ośrodka w Szczedrzykowicach pod Legnicą . Dostaną one teraz wszystkiego, czego potrzebują.
Pomimo interwencji, Panie, które opowiedziały Nam o dramacie tych zwierząt, nie przestały płakać… spojrzenia tych konających koni… przeszywają całych Nas.
Takie wspomnienia, również w Naszych sercach, pozostaną na zawsze.
Po takich przeżyciach, jeszcze odważniej staniemy do walki w obronie zwierząt!
Nie pozwólmy, aby odchodziły w takich męczarniach, po cichu, bez jakiejkolwiek pomocy…????
Do udziału w interwencji zaprosiła nas Fundacja Centaurus, z którą wspólnie przeprowadziliśmy odbiór zwierząt, do nich teraz zostały przetransportowane wszystkie odebrane konie, gdzie  zapewnione zostanie im odpowiednie leczenie.

Obraz może zawierać: 1 osoba, koń i na zewnątrzObraz może zawierać: koń, drzewo, na zewnątrz i przyrodaObraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i na zewnątrz

Bella i Pan Witold- nie pozwólmy im cierpieć.

Bella i Pan Witold- nie pozwólmy im cierpieć.

Kochani, 

Świat jest okrutny- o tym wszyscy już wiemy. Czasem jednak los sprawia, że gdy wydaje się, że nic już nie poprawi sytuacji- nadchodzi pomoc.

Bella i Pan Witold to przyjaciele od kilkudziesięciu lat. Razem, tworzą ze sobą coś wspaniałego, wyjątkowego i przepełnionego najczystszymi uczuciami- nie pozwólmy, aby ich więź rozerwała tak ludzka rzecz, jaką są pieniądze, lub mówiąc precyzyjniej ich brak…

Przyłącz się do zbiórki i uśmierz cierpienie Belli. https://www.ratujemyzwierzaki.pl/pomocbella

Kochani, datki możecie przekazywać również na numer konta Fundacji Pasja w tytule przelewu wpisując Bella.
Swift/Bic: BPKOPLPW
IBAN:
PL: 72 1020 5242 0000 2302 0453 8427

Nasza fundacja, oprócz pomocy interwencyjnej, gdzie konie są zabierane właścicielom, nie chce kazać na właśnie taki los tych właścicieli, którzy dbają o swoje konie i inne zwierzęta całym swoim sercem, lecz nie mają wystarczających funduszy na ich odpowiednią opiekę.
Chcemy pomagać im w realny sposób, nie przez rozłączenie dwóch związanych ze sobą wyjątkową więzią istot, lecz pomagać im na miejscu, przez pomoc gospodarzowi w zapewnieniu mu funduszy, na sprawowanie nad nim odpowiedniej opieki.

 

Maja i Sonia szukają nowego domu!

Maja i Sonia szukają nowego domu!

Kochani!

Kilka tygodni temu uratowaliśmy Maję i Sonię. Teraz, gdy zostały odkarmione, odrobaczone i przeszły pierwsze szczepienia- szukamy dla Nich nowego domu wraz z kochającym opiekunem.

Jesteś zainteresowany adopcją realną? Skontaktuj się z Nami! 662224089 lub wypełnij formularz adopcji realnej, znajdujący się tu:

ADOPCJE

Ale może zanim adopcja, to trochę więcej o pieskach…

Maja, suczka wciąż radosna, posłuszna, gotowa spełnić każdą Naszą prośbę. Oddana bez granic, szanująca człowieka i bardzo inteligentna. Przyjaciółka na zawsze…

Sonia… mała włochata kuleczka, uwielbiająca się bawić. Wciąż “uśmiechnięta”, prawdziwie kochająca człowieka…

Obie suczki, od pierwszych dni w Naszej fundacji, posłuszne jak żadni inni podopieczni. Gdy tylko zobaczą Nas na horyzoncie, niczym rozpędzone rakietki, biegną, aby podarować Nam wspaniałe “całuski” i troszkę się poprzytulać.  Może nie są rasowe- to zwykłe kundelki, ale ich dusza jest większa i wspanialsza od najlepszego rasowego psa. Małe wielkie duszą.

Maja i Sonia to z pewnością niezastąpione towarzyszki na całe życie, które będą malować nie jeden uśmiech na twarzy każdego dnia.

Sara i Desa wciąż szukają kochającego domu! Ich siostry już go znalazły.

Sara i Desa wciąż szukają kochającego domu! Ich siostry już go znalazły.

Kochani,

Sara i Desa szukają kochającego domu!

Sara i Desa to dwie istotki, które pomimo malutkiej wielkości, mieszczą we swoim szlachetnym wnętrzu tonę miłości. Pocieszą, gdy nadejdzie zła chwila, rozweselą każdą duszę. Dadzą mnóstwo energii, ciepła, radości, a jedyne, czego w zamian oczekują, to właśnie takiej prawdziwej miłości, poczucia, że są dla kogoś ważne.

Jesteś zainteresowany adopcją realną? Zadzwoń do Nas! 662 224 089 lub wypełnij formularz adopcji realnej!

Dla tych, którzy jeszcze nie słyszeli o tragedii tych biednych istotek- przypominamy ich historię…

Jeśli możesz, pomóż znaleźć  im nowy dom…

Sześć suczek, które od urodzenia traktowane były jak przedmiot… sześć suczek, które poznały, co to oznacza życie, zależące od jednego człowieka, którego ich los w ogóle nie interesował. Cztery z nich znalazły już dom, jednak Sara i Desa wciąż go poszukują.

Głodne, zaniedbane… przeciskające się pomiędzy innymi psami na małym, błotnistym podwórku…
Deszcz, upał… wciąż pod gołym niebem, zdane jedynie na siebie…
Ich los oraz pozostałych psów z tego strasznego podwórka odmieniła Pani Małgorzata. Właściciel posesji rozchodował na niej stado psów, które wynosiło już 24 pieski, które chodziły po sobie na wzajem…. nie miały miejsca, jedzenia, miłości. Starsze pieski, dzięki interwencji, zostały oddane do schroniska, jednak dla tych sześciu wspaniałych istotek chcemy jak najszybciej znaleźć kochanego opiekuna i dom, taki prawdziwy.

Desa

Sara

Kochani! Sześć wspaniałych suczek szuka kochającego domu…????????

Kochani! Sześć wspaniałych suczek szuka kochającego domu…????????

Sześć suczek, które od urodzenia traktowane były jak przedmiot… sześć suczek, które poznały, co to oznacza życie, zależące od jednego człowieka, którego ich los w ogóle nie interesował????????. Głodne, zaniedbane… przeciskające się pomiędzy innymi psami na małym, błotnistym podwórku…
Deszcz, upał… wciąż pod gołym niebem, zdane jedynie na siebie…????????
Ich los oraz pozostałych psów z tego strasznego podwórka odmieniła Pani Małgorzata. Właściciel posesji rozchodował na niej stado psów, które wynosiło już 24 pieski, które chodziły po sobie na wzajem…. nie miały miejsca, jedzenia, miłości????. Starsze pieski, dzięki interwencji, zostały oddane do schroniska, jednak dla tych sześciu wspaniałych istotek chcemy jak najszybciej znaleźć kochanego opiekuna i dom, taki prawdziwy????????❤️.

Jeśli możesz, pomóż znaleźć Nam im nowy dom.????
Jesteś zainteresowany ich adopcją realną? Skontaktuj się z nami e-mailowo- pasjafundacja@gmail.pl
Chcesz uzyskać więcej informacji? Zadzwoń!
662224089