Fundacja Pasja

Adopcja realna Klary

Moc przyjaźni!

ZAPISZ SIĘ DO NASZEGO NEWSLETTERA!






Dzienne pokrycie posiłków
5 zł


Dzienne utrzymanie
8 zł


Miesięczne utrzymanie
240 zł


Przekaż dowolną darowiznę:




Możesz dokonać darowizny  wpisując w tytule przelewu np. "Klara'' na numer konta:
Swift/Bic: BPKOPLPW IBAN:
PL: 72 1020 5242 0000 2302 0453 8427

Adopcja Klary

Historia Klary

„ Nie jestem zabawką, a moje uczucia nie są baterią, którą po zużyciu można wymienić”

Teraz, gdy wielu ludzi, szczególnie starszych, boi się wyjść z domu, by nie zostać dosięgniętym okrucieństwem szerzącej się dziś epidemii ,  zwierzęcych ofiar, które jeszcze kilka dni temu były najlepszym przyjacielem człowieka, jest coraz więcej- nasze telefony dzwonią o wiele częściej, niż przed wybuchem epidemii, wciąż kolejna osoba, najczęściej już w poczciwym wieku, z ogromnym smutkiem słyszalnym w każdym słowie, prosi, byśmy zabrali pod swoją opiekę jej ukochanego psa czy kota- pomimo więzi z zwierzęciem, o wiele potężniejszy jest strach przed śmiercią… wciąż telefon, z błaganiem, abyśmy otoczyli opieką kolejne zwierzę- wciąż ogromne cierpienie, że kiedyś największa radość w życiu tych wszystkich ludzi, w tych trudnych czasach, stała się okropnym obciążeniem, bo najzwyklejszy spacer, może nieść ze sobą śmierć, bo najzwyklejsza i tak bardzo potrzebna wizyta u weterynarza, może grozić zarażeniem COVID-19, bo jakakolwiek opieka, dziś, gdy epidemia sieje śmierć i zniszczenie, to tylko ogromny strach, strach, że przez jedno wyjście z psem na spacer, można zakończyć życie, którego tak bardzo się pragnie.

„ Nasiąkamy nadzieją, a gdy odparuje, usychamy z niespełnienia”

Epidemia i nieszczęście jakie ze sobą niesie, ten śmiertelny, szczególnie dla osób starszych wirus, rozrywa wieloletnie przyjaźnie, pozbawia opiekunów, nawet zdrowe psy czy koty- w obliczu strachu przed nim, nie liczy się, czy zwierzę jest rasowe, młode, stare, zdrowe- ostatnio trafił do nas szczeniak, którego właściciel bał się iść z nim do weterynarza, a suczka ciągle wymiotowała i była osowiała. Pies był u niego dopiero trzy miesiące, jednak strach zrobił swoje i właściciel oddał go nam pod opiekę, dożywotnią opiekę…

Czym prędzej pojechaliśmy z nią do weterynarza i zrobiliśmy test na parwowirozę, jednak test wyszedł ujemny- a pies wciąż jest osowiały i wymiotuje-  po diagnostyce, okazało się, że suczka cierpi przez zatrucie pokarmowe i wymaga leczenia.

Kochani, nie mamy serca odmówić- staramy się jak możemy, próbujemy tłumaczyć, uspokajać- jednak większość ludzi, którzy zwrócili się do nas o pomoc, powierzyli w nasze ręce swoje psy i koty- kochani, jak mamy odmówić? Jak możemy ich nie przyjąć, skoro wiemy, że strach tych ludzi jest tak oszałamiający, że może popchnąć ich do najgorszych posunięć względem tych zwierząt?

Podopiecznych, którzy są ofiarami rosnącej paniki epidemii, wciąż w naszej fundacji przybywa- wciąż są telefony, wciąż jest walka ze strachem, jednak nie tracimy rozsądku…

Wiemy, że czasy z dnia na dzień robią się coraz trudniejsze, coraz więcej zła dzieje się wokół nas, jednak my wciąż będziemy mówić o tych, którzy dla nas są najważniejsi- o tych wszystkich zwierzętach, za które wzięliśmy odpowiedzialność do końca ich dni.

Suczka, Klara, potrzebuje leczenia. Leczenie i opieka to koszt 700 złotych. Klara będzie bardzo wdzięczna za każdy gest- my również, bo będzie on światełkiem w naprawdę ciemnej chwili.

I jeszcze, kochani- dbajcie o siebie, uważajcie- zostańcie w domu, myjcie ręce, zapobiegajcie złemu, nosząc maseczki i rękawiczki-  przy takim zagrożeniu, lepiej być nadgorliwym, co chodzi o bezpieczeństwo, lecz nie poddajcie się strachowi- rozsądek już nie raz zwyciężył z nieprzezwyciężonym…

Klara jest już zdrowym pieskiem, który pragnie poznać swojego przyjaciela.

Może to ty zostaniesz opiekunem Klary?

Przekaż dowolną darowiznę:





Wesprzyj

Wesprzyj fundacje

Wybierz kwotę darowizny:

Wpłać dowolną kwotę:

Chcesz uzyskać
więcej informacji?

665 403 450