Prosimy Cię o pomoc!
ZAPISZ SIĘ DO NASZEGO NEWSLETTERA!
Zbiórka dla Pianki
Aktualizacja
Kochani,
Dziś, po wielu dniach walki, ciężkiej walki malutkiej Pianki z nosówką- wirus znów zebrał ze sobą żniwa… pomimo natychmiastowego leczenia, opieki i ogromnej nadziei- Pianka jest już za tęczowym mostem… wielka szkoda, że pomimo wszystkich technologii, rozwoju nauki i medycyny, wciąż tak często jesteśmy bezradni w obliczu śmiertelnych chorób, że wciąż nie możemy pomóc wszystkim malutkim szczeniakom, które najczęściej taką walkę przegrywają…
Dziękujemy wszystkim tym, którzy zrobili gest, aby uratować Piankę- myślę, że gdyby Pianka mogła, to również byłaby wam bardzo wdzięczna.
„ Nic się nie kończy. Ból z czasem łagodnieje, jednak strata zawsze pozostaje…”
– Karen McQuestion
Jej historia jest krótka, choć smutku jest w niej więcej, niż w niejednej historii opowiadanej przez jakiegoś dorosłego człowieka. Narodziny- czas szczęścia mówi się, jednak nie dla wszystkich tak jest… bo czy czuje się szczęście, gdy pierwsze dni spędza się leżąc na śmierdzącym, brudnym kocu, wciąż patrząc na cierpienie swojej wyeksploatowanej matki? Czy w małym, zlęknionym serduszku może kiełkować choć malutkie ziarenko radości, gdy cały dzień jest się samym, słyszy się odgłosy, które za taflą półmroku panującego w całym pomieszczeniu, wydają się prawdziwie groźnymi?
W takich warunkach szczęście jest czymś nieosiągalnym…
Stęchłe powietrze, koc i klatka- to w niej ma rosnąć szczeniak, który dopiero co znalazł się na tym świecie i od razu, został uwięziony w jego koszmarnej pułapce. Z każdym dniem, mięciutka sierść coraz mocniej zakleja się od odchodów… smród, bród i pośrodku tego cierpienia, niewinna istota, która straciła nawet swój koc, gdyż przesiąkł cały od jej własnego moczu… w jej malutkich oczach, za szklaną taflą stworzoną z łez, siedzi przepełniający smutek i strach- takie warunki są okropieństwem dla każdego… tym bardziej dla maluteńkiego szczeniaka. Choć w pomieszczeniu są jeszcze inne szczeniaki, samotność przesyca każde z ich delikatnych serduszek- zło nie zna litości, dotknie każdego, nie baczy na naszą niewinność- tego szczeniaka zło dotykało codziennie- towarzyszyło mu przez cały dzień, dręczyło w nocy. I tak codziennie.
Ten koszmar trwał kilka miesięcy. Teraz zaczął się kolejny- choć ta malutka suczka znalazła schronienie przed okrutnym światem w naszej fundacji, wraz z jej przeszłością, przyniosła ze sobą śmiertelnego wirusa- nosówkę, chorobę, która cały czas zbiera sowite żniwa szczeniaków na całym świecie.
Biedna suczka- kiedyś cierpiąca przez warunki, w jakich żyła- dziś, nękana przez śmiertelną chorobę.
Kochani- nadzieja i szansa na zdrowie, które wciąż możemy podarować Piance, bo to właśnie o niej jest cała ta bolesna historia, jest możliwe…
Antybiotyki, lekarstwa, kroplówki i codzienne, kontynuowane przez przynajmniej dwa tygodnie wizyty u weterynarza, jak nie dłużej, to koszt 1700 złotych.
Prosimy- pomóż Piance, wykonaj gest w jej stronę. Pokażmy jej, że nie cały świat jest rzeczywistym koszmarem. Odmieńmy kolejny los niewinnej istoty.
Swift/Bic: BPKOPLPW IBAN:
PL: 72 1020 5242 0000 2302 0453 8427