Prosimy Cię o pomoc!
ZAPISZ SIĘ DO NASZEGO NEWSLETTERA!
Zbiórka dla Jutrzenki
Kolejna interwencja. Kolejny ból i cierpienie źrebaka. Dramat młodej klaczki, która konała w błocie z ogromną, otwartą raną, pomiędzy innymi końmi.
O dramacie Jutrzenki wiemy od jej właściciela. Podobno klacz zraniła się już dawno, a ogromna, głęboka i otwarta rana na jej przedniej nodze była szyta- jednak pomimo wielu prób, właściciel nie był w stanie zmieniać ani opatrunków, ani podawać klaczce antybiotyku i znów wypuścił ją do stada. W ogromnym błocie, świeżo zaszyta rana ponownie się otworzyła, a przez brud, dostające się do środka błoto i nie podawanie antybiotyku, stan nogi źrebaka jest krytyczny.
Pytając o przyczynę zaniedbania leczenia konia, właściciel powiedział, że on nie będzie narażać życia dla jakiejś chabety. Początkowo wezwał weterynarza, chciał ją leczyć, ale ona stwarzała ogromne zagrożenie dla człowieka- gdy przyjechał weterynarz, widząc zachowanie konia, odmówił jej zszycia- podobno klacz zszywał sam właściciel przy pomocy czterech mężczyzn z wioski. Klacz rzucała się na człowieka, kopała przodem i gryzła- na łące od urodzenia nikt nie brał jej do stajni, więc była całkowicie dzika. Nic przy niej nie robiono, tyle tylko, że kiedyś właściciel założył jej kantar.
Dziś stwierdził, że nie będzie się szarpać, skoro ona nie chce przyjąć pomocy, a jedynie go zabić- powiedział, że jest gotowy sprzedać ją do ubojni.
I tak, młoda klacz potrzebująca leczenia, w ogromnym bólu została przez swoje zachowanie pozbawiona pilnej opieki. Człowiek się jej boi, a ona, z otwartą raną stoi oddalona od reszty koni, praktycznie nie ruszając się z miejsca przez ból przeszywający jej całe ciało- jesteśmy ostatnią szansą Jutrzenki.
Niezwłocznie zainterweniowaliśmy. Na miejscu okazało się, że sytuacja jest dużo tragiczniejsza, niż przedstawił nam właściciel- wchodząc na padok Jutrzenka od razu, pomimo bólu, zaczęła przed nami uciekać. W jej przerażonym oku pojawiła się trzecia powieka. Po długim czasie, gdy złapaliśmy klaczkę, bo ból rozwalonej nogi był już dla niej nie do zniesienia, zaczął się istny koszmar- młoda klaczka nie pozwala się dotknąć i z całej pozostałej siły się wyrywała, próbując ugryźć i kopnąć- tak jak mówił właściciel, stwarzała ona niebezpieczeństwo dla człowieka, jednak przez wiele lat, przez nasze ręce przewinęło się mnóstwo takich koni i dzięki doświadczeniu wiemy, jak z nimi postępować.
Zaproponowaliśmy właścicielowi, że zabierzemy konia do siebie i podejmiemy się jego leczenia.
Stan kobyłki jest ciężki, a rana jest oceniana na stan krytyczny. Jutrzenka wymaga pilnego i intensywnego leczenia- weterynarze dają cień szansy na ocalenie jej przedniej kończyny…
Transport do naszej fundacji i intensywne leczenie oraz opieka weterynaryjna, leki to koszt 7 000 złotych.
Kochani, przerwijmy jej cierpienie…
Wesprzyj
Wesprzyj fundacje
Wybierz kwotę darowizny:
Możesz dokonać darowizny wpisując w tytule przelewu np. “Jutrzenka" na numer konta:
Swift/Bic: BPKOPLPW IBAN:
PL: 72 1020 5242 0000 2302 0453 8427
Jeżeli chcesz wiedzieć czy udało się pomóc. Podaj w tytule przelewu swój numer tel. oddzwonimy lub zapisz się do naszego newslettera! ????
Swift/Bic: BPKOPLPW IBAN:
Do wpłat w euro EUR oraz dolarów am. USD: 89 1020 5242 0000 2102 0491 2251
Do wpłat w funtach brytyjskich GBP: 52 1020 5242 0000 2802 0490 5784