Metamorfoza Bogusi

Metamorfoza Bogusi

Kochani????????????
Dziś powracamy z historią Bogusi, którą uratowaliśmy dzięki Wam, już jakiś czas temu… poprzez ten wpis i filmik, próbujemy powiedzieć, że dla nas każde uratowane życie, to 100% sukcesu????– odmieniony koszmar, z waszą pomocą zamieniony na bajkę. Chcemy powiedzieć, że pomaganie ma ogromny sens- jest tyle istot, które same nie są wstanie ocalić swojego życia czy to od wyroku śmierci, czy życia w cierpieniu… to my jesteśmy ich głosem????.
Wiecie, że Bogusia nie miała łatwego życia, przez wieloletnie zaniedbanie swojego wcześniejszego właściciela, każdy jej ruch, był równoznaczny z odczuwaniem bólu… czasem był on mały, czasem nie do wytrzymania. Kobyłka nie miała warunków do rozwoju, jej kopyta, w ogóle nie rozczyszczane, wciąż rosły, tym samym powoli robiąc z niej kalekę- z czasem, każdy krok dla Bogusi był trudem, z czasem, od zaniedbanych kopyt, zaczęła cierpieć również na stawy, które były zbyt obciążone- gdy zobaczyliśmy ją pierwszy raz, gdy obserwowaliśmy jej niechęć, gdy ta wyszła z boksu u handlarza, ten smutek w oku, pomyśleliśmy sobie tylko jedno „Bogusiu, przepraszamy Cię za zło, jakie wyrządził Ci inny człowiek. Wybacz i walcz. Pomożemy Ci, ale musisz być silna…”
Nie czekaliśmy na koniec zbiórki. Handlarz dostał od nas zaliczkę, a my tym samym zabraliśmy Bogusię????natychmiastowo do naszego azylu- tam od razu zapewniliśmy je godną opiekę. Kobyłka przez pewien czas była na lekach łagodzących ból, po pierwszym obcięciu jej zawijających się już kopyt, ta nie wiedziała, jak ma iść… my patrzyliśmy na nią i jedynie z szczęściem w oku powtarzaliśmy: „Będzie dobrze Kochana, jeszcze zobaczysz, jak życie może być piękne i bezbolesne…”
Z każdym robieniem kopyt, przez profesjonalnego kowala i w kontakcie z weterynarzem, stan Bogusi poprawiał się- kulała ona przez długi czas, mogła chodzić tylko po miękkim… na początku, chodziła bardzo ostrożnie, powolutku… z czasem, gdy jej kopyta stawały się coraz bardziej poprawne, Bogusia zaczynała kłusować i trochę więcej biegać, z czasem, nawet pobrykiwać… Patrząc na nią na padoku, wołaliśmy w jej stronę „ Brawo Bogusi! Tak wygląda życie szczęśliwego konia!” a ta, jakby wiedziała co do niej mówimy, galopowała przed siebie jeszcze radośniej…
Teraz, po kilku miesiącach regularnego strugania i ortopedycznej pomocy Bogusi, w końcu bez obaw możemy pochwalić się radosną nowiną- nie będzie ona kaleką do końca swych dni????. Kopytka udało wyprowadzić się fenomenalnie, przywróciliśmy im ich odpowiedni kształt, Bogusia podniosła się na stawach, tym samym, zaczynając chodzić w prawidłowej postawie- z dnia na dzień, jest coraz lepiej????
Bogusia odzyskała tą iskierkę w oku, która kiedyś przysłonięta była przez ogromny smutek. Odzyskała również radość z życia, po prostu, poczuła po latach męki, jak to znowu jest być koniem.
W naszej fundacji Bogusia ma zapewnione godne warunki, najlepszą opiekę oraz mnóstwo miłości- w naszej fundacji każde zwierzę jest traktowane, jak najlepszy przyjaciel i zyskuje drugie życie- życie w szczęściu.
Kochani, chcielibyśmy bardzo podziękować wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, że byliśmy w stanie spłacić wykup Bogusi a następnie pokryć długie leczenie- szczęście naszych podopiecznych tworzymy razem- wielki ukłon w Waszą stronę.
W ten pochmurny☁️, ale i tak cudowny dzień razem z Bogusią serdecznie pozdrawiamy????
Dziękujemy za pomoc Plamce!

Dziękujemy za pomoc Plamce!

????Plamka ocalona????
Kochani, razem z Plamką dziękujemy Wam za ogromną pomoc wysłaną w jej stronę????- dzięki Wam, stareńka Plamka swój koszmar odmieniła w godną i bajkową emeryturę ❤
Plamka???? jest u nas w fundacji od dłuższego czasu, stan zapalny jej oczu jest już opanowany, a nasza kochana Plamka jest po wizycie weterynarza i kowala????- wieloletnie zaniedbania, złe warunki bytu, zła dieta i brak opieki spustoszyły je organizm i ta, gdy do nas trafiła, ledwo trzymała się na swoich nogach- jej ciało, to kostki obleczone matową sierścią, jednak dzięki wprowadzeniu przez nas odpowiedniej diety, dobrej jakości sianka oraz odpowiedniej opieki, patrząc na Plamkę, już widać poprawę???? Kobyłka zrobiła się o wiele radośniejsza, swoje dni spędza na odpoczynku w towarzystwie naszej innej, specjalnej opieki kucynki- uratowanej również dzięki Wam Śnieżce❤
Dziękujemy za kolejne uratowane wspólnie życie. Plamkowe serce będzie Wam dozgonnie wdzięczne????
Rysiu pozdrawia Was szczęśliwy z domu adopcyjnego Kochani i jeszcze raz, z całego serduszka Dziękuje!

Rysiu pozdrawia Was szczęśliwy z domu adopcyjnego Kochani i jeszcze raz, z całego serduszka Dziękuje!

 

Kochani????????❤️
Filmik, który dostaliśmy z domu adopcyjnego Rysia????… dla nas, nie jest to tylko obraz tego, że kota można nauczyć sztuczek- oglądając ten filmik, ciekły nam łzy szczęścia????– przesłanie tego filmiku jest o wiele ważniejsze dla nas i dostając takie materiały z domów adopcyjnych, jesteśmy po prostu przeszczęśliwi????
Historia Rysia nie należy do tych łatwych, ponieważ i w niej, los musiał zasiać sporo nieszczęścia????. Rysiu był kotem wolnożyjącym, dokarmianym przez kilka domów w jednej okolicy- miał co jeść, ale tak naprawdę był niczyj. Pewnego dnia, zadzwoniła do nas jedna z Pań, która również go dokarmiała, aby poprosić nas o pomoc, ponieważ Rysia najprawdopodobniej potrąciło auto i ten, miał poważny uraz tylnej łapy- nie chciał się ruszać, ciężko oddychał… dostaliśmy informacje, że ten wypadek miał miejsce najprawdopodobniej w okresie około tygodnia- tyle czasu, ten biedak czekał na jakąkolwiek pomoc????
Pilnie zabraliśmy kota do weterynarza, tam okazało się, że ma złamaną łapę i konieczna jest skomplikowana operacja z wstawieniem stelaża i śrub… kot długo walczył o życie, a my razem z nim. Rana pooperacyjna miała niepokojący wysięk, Rysiu często gorączkował- przez wiele tygodni żyliśmy w strachu, że pewnego ranka zastaniemy Rysia już będącego za tęczowym mostem. Stres, pobyt w klinice, wielokrotne zabiegi, ciągłe podawanie lekarstw, niestabilny stan Rysia i ta uporczywie czyhająca na życie Rysia śmierć????… po kilku miesiącach, wszystko skończyło się z powodzeniem????. Myśleliśmy, że Rysiu zostanie u nas już na zawsze, bo oprócz ciężkiej przeszłości, był już dorosłym kocurem- miał około 7 lat, a koty w takim wieku, najczęściej o domu adopcyjnym mogą tylko pomarzyć, gdyż większość, o wiele chętniej adoptuje małe kociaki.
Jednak los do Rysia się uśmiechnął, a jeszcze prościej mówiąc, uśmiechnęła się do niego obecna opiekunka, która poruszona jego losami, pragnęła dać mu domowe ciepło i miłość????. I tak, choć reguła mówi co innego, nasz dorosły Rysio żyje w wspaniałym domu adopcyjnym- jego opiekunka mówi, że jest on najmądrzejszym kotem, jakiego dotychczas poznała❤️
Ten filmik nie pokazuje tylko jak wspaniałą więź można mieć z kotem, jak dobrym podejściem, zachęcić go do tego, by również on oddał nam całe swoje serduszko… ten filmik, to przede wszystkim obraz tego, jak nawet dorosły kot jest w stanie oddać całego siebie z wdzięczności, za zamienienie koszmaru w bajkę????– czasem warto dać szansę tym starszym, czy to kotom czy psom- pamiętajmy, małe szczeniaczki i kociaki, zawsze znajdą domy adopcyjne- te starsze, mają już o wiele mniejsze szanse, choć wcale na to nie zasłużyły????.
Dziękujemy Wam, bo tak naprawdę cały sukces historii Rysia, od momentu jego operacji po wyjazd do nowego domu adopcyjnego, miał miejsce tylko dzięki Wam wszystkim, którzy postanowili Rysia wspomóc????– to dzięki waszej pomocy dla Rysia, mogliśmy poddać go kosztownej operacji, leczeniu, rehabilitacji… Dzięki Wam❤ zrobiliśmy tyle dobrego, że los postanowił tym razem dorzucić coś od siebie- niezastąpiony dom adopcyjny, o którym marzą wszystkie zwierzaki❤.
Rysiu pozdrawia Was szczęśliwy z domu adopcyjnego, Kochani i jeszcze raz, z całego serduszka Dziękuje????